18.2.12

myśle sobie,że ...



        Ta nutka kilka lat temu rozgrzewała moje serducho-co dzień rano -aż przyszła wiosna-chyba pora na powtórkę.Zazwyczaj czekam na świeta Bożego Narodzenia ,gdy chodziłam do szkoły następnym wyczekiwanym czasem były ferie-teraz feri nie mam, wiec taka przepaść do marca, co prawda po drodze jeszcze Walentynki, ale te wole obchodzić codziennie buziakiem na dzień dobry i dobranoc niż kwiatkiem raz do roku...więc czekam do marca -tak jakoś utkwiło mi w głowie ze od 8 marca już wiosna musi być- chyba przez ukochane hiacynty ten zapach mmhmmm...się rozmarzyłam zawsze na dzien kobiet od taty potem stały na oknie i cieszyły oko...a potem to juz z górki,święta Wielkanocne ciepełko przyjemny wietrzyk kwitnące drzewa...Uwielbiam wiosne i jesień--najfajniejsze pory roku i cieszę sie bardzo ,że mieszkam w takim klimacie,taka różnorodność. Przeżyłam już grudzień na plaży i powiem szczerze-nic specjalnego-na tydzień owszem cudnie, bosko podczas zimy poczuć zapach lata -ale na tydzień ,bo kolędy i światełka choinkowe a do tego klapki i bikini maja się ni jak :) Wiosna ,wiosna ,wiosna ah to Ty ... uwielbiam jeszcze z jednego powodu- wiosna urodził się Adaś, klika dni przed porodem moje zmysły wyostrzyły sie o 180 stopni pachniało wiosną, kwitnące drzewa dosłownie właziły w oczy,ta cudna zieleń ,jak to pisze Sonia Raduńska :najpiękniejszy odcień zieleni jest właśnie w maju :) Pachniało, brzęczało i Adaś tez chyba chcial to wszystko zobaczyć i koncert juwenaliowy Happysad też chciał usłyszeć bo przyszedł na świat dwa tygodnie wcześniej w szpitalu pod którym koncert ów się odbywał. Pamiętam jak poszłam do łazienki gdzie przed otwarte okno wpadało cudne majowe powietrze a w oddali słychać było " że:
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze...
i tak sobie przypomniałam jak cztery dni wcześniej P. trzymał mnie za rękę i powtarzał,że dam radę... Mam takie fajne wspomnienia z tych pierwszych dni życia Adasia :))) czekamy na wiosnę !!!



2 komentarze:

  1. Ja też lubię naszą różnorodność. Pamietam kiedyś moja ciocia narzekała że taka psia pogoda, ja jej na to że gdyby zawsze było pięknie i wiosennie to nie było by na co czekać :) I teraz ona to moje motto powtarza :))
    Ściskam i agroturystyki w lubelskim szukam ;)

    OdpowiedzUsuń