23.2.12

o sobie ...

         Nic tak naprawdę nie wiemy o sobie-do póki nie zaczniemy się nad sobą zastanowić i siebie odkrywać.Większość wiedzy o nas pochodzi z tego jak odbierają nas inni,jak i co o nas mówią.Jeśli mamy to szczęście i dookoła siebie mamy ludzi dobrych, myślących i empatycznych wiemy o sobie dużo dobrego,przeglądamy się w ich oczach i widzimy obraz kogoś dobrego, kogoś kto pomimo niedoskonałości jest wiele wart,kogoś kogo warto wspierać i dawać szanse na rozwój, kogoś kogo warto kochać...Ale niestety często jest tak,że mamy wokół siebie osoby, które być może nieświadomi skręcają nam kręgosłup poczucia własnej wartości-oceniając nas przez pryzmat naszych zachowań,często nie znając szerszego kontekstu,przez porównania z ideałami których nie ma...przez kocham cie, ale...i niestety w większości przypadków nasza wiedza o nas samych kończy się w tym miejscu... Fajnie jest gdy ktoś zainspirowany rożnymi sposobami poznania siebie,zaczyna się zanużac we własną osobę,ale cześć osób nie chce-mówiąc ,że nie lubi, nie potrzebuje...a tak naprawdę kurczy się w sobie za tekturowym "ja"wyciętym z szablonu na pokaz ,na potrzeby innych...I dziwi mnie taka postawa, bo całe poczucie własnej wartości -czy tzw samoocena to jest jak sama nazwa wskazuje NASZE odczucie,nasz postrzeganie siebie !!! WARTO WIEC GRZEBAĆ W SOBIE,NAWET JAK BOLI,NAWET JAK PRZYPOMINA TO OPERACJE NA OTWARTYM SERCU BEZ ZNIECZULENIA,warto naprawdę... i jeśli nie mieliśmy tej okazji spotkać tych dobrych ludzi,bądź siedzi w nas podejrzliwe JA i nie wierzy w to co słyszy, warto usiąść i zastanowić się,zapisać i nie to typowe za i przeciw -ale to jak nas ukształtował świat,czego nas nauczył,a czego  chcemy się od niego nauczyć,spojrzeć na siebie jak na obcą osobę,albo opisać siebie jako ta obcą,którą czasem gdzieś widzimy i której czegoś możemy pozazdrościć. Naprawdę warto zainteresować się sobą i żyć "bardziej ", bo jeśli intersuja nas inni ludzie to czemu nie my sami ?:) Ja miałam to szczęście,że na każdym etapie mojego życia, no prawie na każdym... znalazł się ktoś, kto budował pozytywny obraz mojej osoby z zewnątrz, jednej osobie chciałbym podziękować- ale to już nie możliwe-może widzi z góry ...po przeczytaniu tony tekstów na temat samooceny(magisterka) wiem ,ze to co widzę w lustrze to naprawdę ja, nie jak śpiewał Grześ Ciechowski niestety ja tylko -na szczęście ja i taką mnie macie i już :) a to co ktoś to już jego sprawa...i taka postawa uchroniła mnie wielokrotnie od harakiri zwłaszcza ostatnio;) o sobie wiem jeszcze więcej odkąd przyglądam się swoim snom,swoim pracom,analizuję -przeszłość-już bez przykrych emocji.nie warto zamykać za sobą drzwi,palić mostów,to i tak wróci...Dlatego lubię podejmować wszelkie wyzwania w których mogę pozanurzać się we własnej osobie i nie ma w tym nic z samouwielbienia-raczej z kochania siebie ;)

A tu jeszcze blog osoby która chyba też lubi siebie;) http://wolfann.blogspot.com/
wpadłam przez przypadek i zakochałam się w pracach :) więc Liftonoszki dostał nowe wyzwanie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz