20.1.12

Kotek za oknem

Miałam kiedyś kotka, ba wiele kotów ,kociara byłam straszna i byłabym pewnie do dziś, ale może kiedyś jeszcze będziemy takiego kotka hodować :)Miałam kotka nazywanego przez wszystkich "bida" Bida był od urodzenia chory miał coś w rodzaju padaczki, przy jedzeniu tak strasznie się męczył,że padał i trzeba było go chwile nosić, bał się wychodzenia na dwór, miał wtedy ataki padaczki-okropny widok.W każdym razie miałam tego kotka chyba rok i był dla mnie jak dziecko.Wymagał ciągłej opieki, a moje powroty witał jak szalony,jak wychodziłam z domu kładł się na moich ciapach i czekał aż wrócę... niestety zginął śmiercią tragiczną,spadł z balkonu...Bida nauczył mnie cierpliwości i akceptacji bezgranicznej bez względu na zalane kawą notatni--z reszta nie moje notatki, które musiałam potem przepisywać-a sporo tego było,obsikane meble,ubrania i rysunki, zakupane doniczki kwiatów...Taki trening przed zostaniem rodzicem jest świetny, potem żadna kupa dziecięca nie straszna...Pozniej miałam innego kotka,kotka nazwałyśmy z siostrą Maniek( serial Magda M.).Maniek był przeuroczym bardzo mięciutkim ( nad wyraz mięciutki wiem co mowie dużo kotów wymemłalam i zagłaskałam), milutkim i przytulalskim,już go niestety nie ma...ale jego sobowtóry prześladują mnie bardzo często. Identyczny kotek przywitał nas przed domkiem na "Fuertaventura" w czasie podroży poślubnej...potem cały tydzień pokazywał się przynajmniej raz dziennie,zazwyczaj spal na zewnętrznym oknie..W ogóle Fuertaventura jest kocim rajem, mnóstwo tam kotów,łażą sobie swobodnie po ulicach, piękne kolorowe i wypasione-być może właśnie do tego raju trafił mój Maniek :) A teraz "kolejny" Maniek siedzi za oknem ,nie wiem skąd nie wiem czyj ale przychodzi często ,może go zaadoptuję...Adaś bardzo lubi kociska, ba ma to w końcu w genach po mamusi-na widok kota piszczy i mówi coś na kształt"eijji"może to ma być miał ,nie wiem ale lubi dusi ,mizia przytula te pluszowe i te prawdziwe:)

a tu kolejny zliftowany scrap

2 komentarze:

  1. Ja też takie scrapy chce! JAkiś program do tego moze jest? Musze poszperać..

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie Cie czytać! robi sie tak jakoś miło, jakbysmy znowu byly na huśtawkach lub nad źródelkiem w Nałęczowie przed lekcjami ;) Lub jakbym byla w Twojej kuchni podczas robienia zapiekanki makaronowej ;) I pamiętam Twoje kotki!

    OdpowiedzUsuń