31.12.11

Koniec starego -początek nowego

Tak to dziś ,kończymy kalendarz 2011. Mój był fajny, miękka okładka,zielona, wytłaczane motyle,może to one dodały skrzydeł w tym roku, a może fakt ,że dostałam go od siostry,a może po prostu wpis na tytułowej stronie,który zrobiłam 1 stycznia 2011-życzyłam sobie wtedy spokoju,uśmiechu,radosnego synka i spełnionego męża i chyba się udało :) Wierzę w spełnianie marzeń,ale tylko tych powtarzanych głośno, zapisywanych często ujawnianych wszemi wobec narodu;) te cicho wypowiedziane w myślach są jak nieśmiałe istoty,stoją z boku,niby na nas patrzą,ale nie mogą zdecydować się czy się spełnić. Wierzę,że trzeba marzyc,inaczej stoimy w miejscu,nawet te mało realne marzenia gdzieś tam w podświadomości rodzą czyny,popychają nas w jakimś konkretnym kierunku :) czasem okazuje się ,że te marzenia są tak blisko ,bo ktoś komuś kiedyś dla kogoś.... dlatego głośno mówmy o tym czego pragniemy, co chcemy osiągnąć w tym nadchodzącym 2012 roku. wszyscy straszą,że trudny,że będzie źle, ciężko i w ogóle-ale czy to nam pomaga ??? wcale po co nam więcej pesymizmu ??? patrzmy na tzw własne podwórko i działajmy na tyle ile możemy, kochajmy, uśmiechajmy się,przytulajmy i dbajmy o siebie na wzajem i o braci mniejszych też oczywiście!!! Tego sobie i wam wszystkim życzę na nadchodzące dni :)

1 komentarz: